Nietuzinkowa książka, wciągająca w świetnie zbudowaną kryminalną zagadkę z nutą bardzo trudnej miłości. Zdecydowanie nie jest to kolejne "cukierkowe" czytadło... Jeśli macie ochotę na intelektualne wyzwanie, opisane piękną polszczyzną i przygotowane z dbałością o szczegóły- bardzo polecam :) To niepowtarzalna historia miłości trzech kobiet do (zmarłego!) mężczyzny i ich zmagań o dojście do siebie (oraz do prawdy...) po tej nagłej stracie. Moją uwagę zwrócił też szczegółowy rys postaci, także tych pobocznych. Super lektura na jesienne wieczory :)
Trzy panie w łóżku, nie licząc samotności
Anna Łacina powraca z kolejną opowieścią poruszającą ważne tematy społeczne i psychologiczne. To historia o miłości, zdradzie, żałobie, ale i nadziei.
Opis
Gdy losy Linki, Niki i Adeli niespodziewanie krzyżują się na pogrzebie jednego mężczyzny, nikt jeszcze nie wie, że właśnie nadszedł czas na odkrycie zagadki zarówno jego nietuzinkowego życia, jak i wzbudzającej wiele wątpliwości śmierci. Opowieści o wydarzeniach i emocjach związanych z czasem, jaki każda z trzech bohaterek spędziła z ukochanym, łączą się w porywającą, a momentami wręcz groteskową historię miłości i zdrady, prawdy i kłamstwa, nadziei i rozpaczy, bliskości i samotności.
Trzy panie w łóżku, nie licząc samotności to gatunkowy eksperyment, łączący mistrzowsko nakreślone literackie portrety psychologiczne trzech bardzo różnych kobiet z nieoczywistym wątkiem kryminalnym i błyskotliwą satyrą. Tytuł tej niezwykłej opowieści nieprzypadkowo odwołuje się do genialnej i przenikliwie komicznej książki Jerome’a K. Jerome’a. Inspirując się stworzoną przez niego opowieścią, Anna Łacina serwuje czytelnikom wyborną porcję inteligentnego (nieraz czarnego) humoru, sporą dawkę zaskakujących wydarzeń i świetnie skomponowany zestaw nieprzewidywalnych bohaterów. Czyż to nie przepis na smakowitą czytelniczą ucztę?
Cechy produktu
Papierowa
Opinie
Jeśli dodałeś/-aś recenzję, a nie pojawiłą się na liście, być może oczekuje na moderację.
Książka, która łączy pokolenia! Na pierwszy plan wysuwa się pytanie:"co takiego w sobie miał denat, że aż trzy kobiety o odmiennym profilu psychologicznym ulokowały swoje uczucia? I która z nich miała wystarczający powód, by zabić?" Zaskakujące zakończenie, a przy tym prawnicza porcja wiedzy nt dziedziczenia.
500 stron! To jest najlepiej zagospodarowane i najszybciej przeczytane 500 stron, jakie miałam przyjemność ostatnio przeczytać. Po tej książce sięgnęłam po poprzednie napisane przez autorkę i wszystko pięknie skleja mi się w całość. Poza intrygującą fabułą i rzetelnością miejsca akcji, urzekło mnie rozpracowanie portretu psychologicznego każdej postaci. A w przypadku historii rodzinnej Bereniki dostrzegłam nawet analogię do losów moich krewnych. Polecam lekturę tej książki i z niecierpliwością oczekuję następnej (nawet gdy w niej będą kompletnie nowi bohaterowie).
Przyszedł czas na podzielenie się z Tobą recenzją książki, której czytanie było dla mnie prawdziwą ucztą. Jestem zachwycona tym w jaki sposób autorka połączyła wątki, a do tego wplotła w fabułę wiele ciekawych motywów. Będzie długo i nie daj się zwieść pastelowej okładce. Ta książka zawiera w sobie całą paletę wydarzeń i emocji. Ale zacznijmy od początku… “Trzy panie w łóżku, nie licząc samotności” to powieść, którą trudno jednoznacznie określić. Zawiera w sobie elementy romansu, nutkę humoru (niekiedy czarnego) i chyba najważniejszy wątek kryminalny. Książka opowiada historię trzech kobiet (Linki, Adeli i Niki), które straciły ukochanego mężczyznę. Historia staje się jeszcze bardziej fascynująca, kiedy dowiadujemy się, że mężczyzna był jeden, a nasze bohaterki nie wiedziały o swoim istnieniu. Ich drogi fizycznie połączyły się podczas jego pogrzebu i od tego właśnie wydarzenia zaczyna pojawiać się coraz więcej tajemnic, które próbujemy rozwikłać. Historia powieści rozgrywa się w trzech liniach czasowych: przed pogrzebem Franciszka, w dniu pogrzebu i oczywiście w kolejnych dniach po ceremonii. Akcja powieści jest bardzo dynamiczna. Wyjaśnienie tajemniczej śmierci Freddiego zajęło 55 dni, a działo się w tym czasie naprawdę bardzo dużo. Rozwój wydarzeń niejednokrotnie mnie zaskoczył, w ja z przyjemnością łączyłam kolejne kropki. Jestem pod dużym wrażeniem wykreowanych przez autorkę bohaterów. Zarówno postacie żeńskie, które zdecydowanie są głównymi bohaterami, jak i męskie możemy w tej powieści dobrze poznać. Moje serce skradła starsza Pani Irena, sąsiadka Adeli. Jest żywiołowa, podstępna i uwielbia czytać kryminały. Chyba nie muszę dodawać, że jej rola w tej historii jest dość kluczowa. Nasze trzy główne bohaterki, czyli Linka, Nika i Adela są kompletnie różne. Jest wśród nich nauczycielka, kwiaciarka i laborantka. Jedna z nich ma bardzo silny i dominujący charakter, a inna ma mnóstwo kompleksów i skrywa się przed światem. Jedna kocha biel, a inna czerwień. Aż trudno uwierzyć, że jeden mężczyzna mógł kochać tak różnorodnie. A co się stało z Franciszkiem? Freddy chorował od urodzenia na hemofilię, lekarze nie wróżyli mu długiego życia. Okazało się jednak, że dość wcześnie zachorował on na nowotwór, czerniaka. Wszystko wskazywało na rozwój choroby i kiedy został on znaleziony martwy w swoim studio fotograficznym, była to oficjalnie ogłoszona przyczyna śmierci. A jak było naprawdę? Żeby się tego dowiedzieć musisz przeczytać tę książkę. “Trzy panie w łóżku, nie licząc samotności” to historia o żałobie, tęsknocie, niespełnionej miłości, ale też o zdradzie, żalu i rodzinnych tajemnicach. Autorka w swojej powieści nawiązała do różnych dzieł filmowych i literackich, m.in. do “Koszmaru z ulicy wiązów” czy dzieł Mickiewicza. Oryginalne połączenie prawda? Mogłabym o tej książce pisać jeszcze długo, ale myślę, że nie muszę Cię dłużej przekonywać do sięgnięcia po nią.
Cecylia